Byliście kiedyś w Porto? Jeśli nie….albo co najlepsze planujecie kiedykolwiek być…zapraszamy na odrobinę „naszego” listopadowego Porto.
Troszkę kapryśna nam się pogoda trafiła – czasem słońce, czasem deszcz, czasem wiatr….ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Żółta parasolka, którą dostaliśmy od właścicieli naszego mieszkania – uratowała nam głowy 😉 no i zdjęcia też przy okazji 😉 😀 Dzięki takiej „wietrznej” pogodzie – pierwszy raz w życiu widzieliśmy TAKIE fale na oceanie! 🙂
Jakie jest Porto? Jest piękne! Jeśli lubicie szwendać się po mieście bez celu – tutaj na każdym kroku znajdziecie ogrom niesamowitych smaczków! A to ciekawe graffiti, a to niekończące się schody w górę i w dół, a to urocze knajpki, a to przepiękne azulejos….nic tylko chłonąć i się inspirować!
A jedzenie? Jak zobaczycie francesinhe – ich „kanapkę” umrzecie na zawał 😉 Ale koniecznie musicie ją spróbować! Poza tym dorsz…nigdy w życiu nie jedliśmy tak DUŻEGO dorsza! 😉 No i musieliśmy się w ekspresowym tempie nauczyć jak jeść kraba….bo ryż z owocami morza to przepyszny ryż z całym (?!) krabem 😉 😀
AAa i jeśli kiedykolwiek byliście w Paryżu…to na pewno codziennie odwiedzaliście jedno miejsce – wieżę Eiffla. W Porto – też jest takie miejsce 😉 My codziennie raz (jeśli nie więcej) byliśmy na Ponte Dom Luis I (swoją drogą – ja [Ewelina] miałam „lekki” stres chodząc po nim nocą w deszczu 😉 ).
No i wino….uwielbiamy wino, ale nie przepadamy za słodkimi….ale w Porto TAK smakuje to mega mocne wino!
Ogólnie jesteśmy zachwyceni! Zobaczcie sami! <3