Kilka dni w stolicy Wielkiej Brytanii było bardzo intensywnych :] Na szczęście pogoda dopisała – nie lało cały czas, tylko troszkę wieczorami ?
Do Londynu polecieliśmy następnego dnia po powrocie z rzymskiego pleneru – na szczęście przestawienie się z krótkich rękawków na jesienne kurtki nie przypłaciliśmy choróbskiem ?
Co zobaczycie na zdjęciach ? Ano najbardziej oczywiste miejsca jakie można zobaczyć w Londynie – słynne karuzelowate London Eye (do którego kolejki ciągnęły się taaaaaaak…że zniechęciły nas do przejażdżki nim ? ), Pałac Westminsterski ze słynnym Big Benem, Pałac Buckingham i jego okolice (Królowej nie spotkaliśmy ? ), Piccadilly Circus (Piotrek zawiedziony, bo nie było SANYO 🙂 ), oczywiście Chinatown, Trafalgar Square, Muzeum Historii Naturalnej (ahh te przepiękne wnętrza!), Tower Bridge (a spacer brzegiem Tamizy – polecamy!), Jajo-ogórek też musiało być ? , mega kolorowa dzielnica Camden (maaasa ludzi) :]
Jak się jest pierwszy raz – to właśnie te standardowe miejsca chce się najpierw zobaczyć…może jeszcze będzie nam dane polecieć raz jeszcze – wówczas skupimy się na ukrytych zakątkach ?
Niemniej ten Londyn co widzieliśmy mega nas zauroczył…te mega klimatyczne puby, cudowna architektura…ehh na pewno wrócimy ?
Baaaaardzo MOCNO chcieliśmy też podziękować Agnieszce i Hubertowi – oni wiedzą za co! Buźka kochani i do zobaczenia za kilka dni ?
Miłego zwiedzania ?