Były takie dni jakiś czas temu, że nie miało się ochoty nosa wystawiać za drzwi 😉 Potrzebowaliśmy słońca 😀 A że w Barcelonie nigdy nie byliśmy, a trafiły się loty w fajnej cenie – WHY NOT? 😉
Przylecieliśmy do Girony – lotnisko położone ok 100km od centrum Barcelony 😀 Nie stanowi to jednak żadnego problemu, spod lotniska, praktycznie co godzinę, odjeżdża autobus do stolicy Katalonii :]
Co możemy podpowiedzieć wybierającym się tam?
– najsłynniejsze miejsca w Barcelonie są przereklamowane 😉 Zobaczyć warto, jednak, żeby wywołały w nas efekt WOW – nie bardzo 😉
– najlepiej zwiedza się Barcelonę na nogach 😉 hehehe w ciągu 4 pełnych dni, które tam mieliśmy – przeszliśmy ponad 70km 😉
– koniecznie spróbujcie Paellę Marinera podawaną na patelni! Piotrek nie przepada za owocami morza, ale się skusił….i potem non stop chciał ją jeść 😉
– napijcie się piwa lub Sangrii z owocami i lodem – podawanych w ogromnym 1l kielichu 😉
– zobaczcie dachy Casa Mila, czyli tzw. La Pedrera – fantazyjne kominy robią wrażenie 😉
– obowiązkowo wpadnijcie z samego rana na targ La Boqueria – dla mnie (Ewelina) to prawdziwy raj na ziemi 😉 Tylu smakołyków, owoców, warzyw, grzybów, przypraw, ryb, owoców morza, wędlin, słodkości – w życiu nie widziałam 😉 Polecamy napić się świeżo wyciskanego soku z różnych egzotycznych owoców. Koniecznie kupcie sobie sałatkę owocową – niebo w gębie 😉 Spróbujcie “śmierdziuchowych” wędlin – pychota 😉 Ehhh na samo wspomnienie tęsknię 😉
– odwiedźcie Parc de Montjuïc – najlepiej blisko zachodu – pięknie widać ze wzgórza całe miasto
– pospacerujcie uliczkami Barri Gotic – niesamowity klimat!
– przysiądźcie na La Rambli (słynnej uliczce w Barcelonie) – jest ona pełna turystów…ale przysiąść i poobserwować otoczenie – wrażenie bezcenne 😉
– przespacerujcie się nabrzeżem z Port Vell do Port Olimpic – zarówno w dzień (gdzie jest mnóstwo plażowiczów, nawet w październiku;) ) jak i nocą
– napijcie się przepysznej kawy (najlepiej w jakimś parku) z przepysznym muffinem, palmierem, itp
Ale najpierw obejrzyjcie zdjęcia 😉 Zapraszamy 😀